Funkcjonalność a użyteczność

Celem tego artykułu jest wyjaśnienie różnic między pojęciami „użyteczność" i „funkcjonalność," zarówno w języku angielskim, jak i w tłumaczeniu na język polski.

 

Różnica między użytecznością (usability) i funkcjonalnością (functionality) to nie do końca prosta kwestia, skomplikowana dodatkowo przez różnice między polskimi, a oryginalnymi znaczeniami tych pojęć.

 

Analiza tych ostatnich sugeruje, iż sprawa jest bezproblemowa. Norma ISO 9126-1 podaje następujące, jasne definicje:

  • "Functionality: the capability of the software to provide functions which meet stated and implied needs when the software is used under specified conditions. Subchacteristics include suitability, accuracy, interoperability, security, compliance."
    Znaczenie: zapewnienie zakresu funkcji odpowiadających potrzebom uzytkownika.
  • "Usability: the capability of the software to be understood, learned, used and liked by the user, when used under specified conditions. Subcharacteristics include understandability, learnability, operability, attractiveness, compliance."
    Znaczenie: zapewnienie łatwości zrozumienia, nauki i użytkowania produktu oraz satysfakcji użytkownika.
Do tego miejsca żadnych wątpliwości nie ma. Zaczynają się one jednak, gdy spróbujemy ww. terminy zastosować w języku polskim.

 

Język polski

Za "Słownikiem Języka Polskiego" mamy:

  • „Funkcjonalny: (1) dotyczący funkcji, (2) dobrze spełniający swoją rolę, odpowiadający potrzebom [...], użyteczny, przydatny."
  • „Użyteczny: przynoszący pożytek, przydatny, mający praktyczne zastosowanie."

Niestety, pojawiają się problemy:

  • oba przymiotniki są z definicji dużo bardziej zbliżone znaczeniowo niż w języku angielskim,
  • tak rozumiany potoczny termin „użyteczność" w języku polskim z trudem poddaje się stopniowaniu (potocznie: coś jest albo użyteczne, albo bezużyteczne),
  • znana w kręgach biznesu ekonomiczna konotacja terminu „użyteczność" jest inna i oznacza subiektywnie odczuwaną przez klienta wartość (atrakcyjność) pewnego czynnika (obiektu, wariantu itp.) - czyli tutaj podlega stopniowaniu. Nota bene, ta ekonomiczna "użyteczność" to po angielsku utility i nie myli się ona nigdy z usability...

Również zbliżony znaczeniowo termin usefulness uznacza „przydatność" (czyli użyteczność praktyczną pod kątem określonego celu) zwykle jedynie w potocznym znaczeniu i rzadko występuje w powiązaniu z usability w kontekście informatyki.

 

Natomiast polska terminologia informatyczna używa obu terminów w znaczeniach zgodnych z angielskim pierwowzorem:

  • „funkcjonalność" to zakres dostępnych funkcji (jeśli ktoś mówi „dodaliśmy nową fukcjonalność," wiadomo że poszerzono zakres funkcji - choć zwrot niezbyt pięknie brzmi po polsku),
  • „użyteczność" to łatwość obsługi i dopasowanie do rzeczywistych potrzeb użytkownika („polepszyliśmy użyteczność produktu," czyli poprawiliśmy własności użytkowe, zwłaszcza łatwość obsługi i - domyślnie - zwiększyliśmy też poziom zadowolenia użytkowników).

Stąd wynika jasno, że w polskiej terminologii informatycznej polepszenie funkcjonalności oznacza rozszerzenie zakresu funkcji produktu, a nie musi się to wcale przełożyć na podwyższoną użyteczność i lepsze opinie użytkowników o produkcie.

 

Z różnic między przedstawionymi podejściami, oraz niejasności związanych także z potocznym znaczeniem terminu „użyteczność" i koniecznością zaznaczenia jego stopniowalności wynikały niedawne próby wprowadzenia w rodzimych publikacjach polskiego odpowiednika usability jako „użytkowości" lub „użytkowalności" itp.

 

Wydaje się, że obecnie tylko dwa terminy: „użyteczność" i "jakość użytkowa" zostały szerzej zaakceptowane jako synonim jakości produktu odczuwanej przez użytkownika podczas korzystania z produktu (quality in use wg ISO 9621-1) i w środowiskach profesjonalistów nie są mylone z funkcjonalnością wg ISO 9126-1.

 

Tłumaczenia rynkowe

Tłumacze obecnych na polskim rynku książek postępując zgodnie z podejściem „słownikowym" (i uwzględniając przy okazji to, że np. „projektowanie funkcjonalnych serwisów WWW" brzmi marketingowo lepiej na okładce) zignorowali znaczenie obu terminów stosowane w praktyce informatycznej i w normach, przez co efekt tego tłumaczenia (zwłaszcza w tytule flagowego Nielsena) jest niezbyt fortunny i utrwala wspomniane niejasności.

 

Wydaje się jednak, że z uwagi na potocznie używane znaczenie „fukcjonalności" i adresowanie literatury do szerokich kręgów odbiorców, nie została wyrządzona zbyt wielka szkoda popularyzacji samej tematyki, choć zamieszanie terminologiczne jest faktem.

 

Zapewne jednak z uwagi na rosnące zainteresowanie tematyką, termin „użyteczność" będzie coraz szerzej stosowany, i przy okazji nastąpi stopniowa ewolucja jego znaczenia, zwłaszcza potocznego i odnoszącego się do jakości rozwiązań IT.

 

Zaczątki tej ewolucji już zresztą obserwujemy, gdyż coraz rzadziej spotyka się próby używania terminu usability w zdaniach polskich („oferujemy badania usability"), co wyglądało dość dziwacznie oraz stanowiło dysonans estetyczny i językowy.

 

Atrybuty czy dyscypliny naukowe?

Zarówno „funkcjonalność," jak i "użyteczność" oznaczają charakterystyki jakości wg. ISO 9126-1. Użyteczność jednak jest również znanym, charakterystycznym obszarem działalności badawczej w ramach HCI (usability, usability engineering).

 

Functionality samodzielnym obszarem badań jednak nie jest, gdyż opracowywanie nowych funkcji stanowi naturalny wycinek inżynierii oprogramowania, gdzie wyniki badań nad użytecznością znajdują praktyczne zastosowanie.

 

= = =

Marcin Sikorski, 2004